Tak, to będzie post o mnie. Trzeba się do tego jasno i szczerze przyznać. Kocham gadżety. Ale nie takie, o których myśli przeciętny człowiek słysząc słowo "gadżet". Ja kocham drobiazgi, które w jakiś sposób upiększają moje szyciowe otoczenie i wspomagają mnie w ciężkiej pracy :P
Na początek mój ukochany worek na szpilki i resztki. Pierwszy taki ujrzałam (i używałam) u Róży Rozpruwacz. Róża wstawiła tutek na swoim blogu a ja z niego bardzo szybko skorzystałam :) Mój wygląda tak:
Hanka kocha wbijać słoniom szpilki w oczy, ciekawe dlaczego? :P
Na blogu SewMamaSew można znaleźć trochę inną wersję tego przybornika.
A na Etsy można się zainspirować :)
Aby ochronić choć trochę mojego wtedy Łucznika od wszędobylskiego kurzu uszyłam na niego pokrowiec. Tu sprawa była prosta - pięć prostokątów połączonych ze sobą plus rzepy do zapinania (rzepy wszywałam trzy razy, dopiero za trzecim razem pasowały do siebie :P ). Najważniejsze, to dobrze wymierzyć maszynę.
Kilka innych przykładów:
Niedawno poczułam potrzebę posiadania maty pod maszynę - takiej, która trochę wygłuszyłaby dźwięki szycia a ponadto miałaby kieszenie na drobiazgi, które muszą być pod ręką (kreda, miara, obcinaczki, itp.). Jest prosta, ale gdyby ktoś potrzebował podpowiedzi można zajrzeć tutaj i tutaj (wzór do kupienia).
Piękniejsza wersja maty...
Wzór do kupienia tutaj.
I taka mała refleksja - nie jest dobrze szukać czegokolwiek na Pintereście, bo można znaleźć coś, co nie da nam spać :P Spójrzcie tylko na to:
W sumie pod owerlokiem jeszcze maty nie mam :)
Kolejny gadżecik, tym razem pasujący do kompletu (bo z tkaniny, z której powstała mata), to przybornik na różne rzeczy. Mieści się do torebki, u mnie pilnuje nożyczek i mydełka.
A teraz inne przydatne rzeczy, które stoją gdzieś w kolejce i czekają na moje lepsze czasy (czytaj: duuuużo wolnego czasu :) ).
Najpierw organizer na wykroje (w oryginale na papiery). Niestety, blog z tutkiem został usunięty, ale jeśli ktoś umie szyć :) to powinien sobie poradzić.
Nad biurkiem z maszynami chciałabym powiesić taki oto organizer, na który wzór można zakupić tutaj.
Na początek mój ukochany worek na szpilki i resztki. Pierwszy taki ujrzałam (i używałam) u Róży Rozpruwacz. Róża wstawiła tutek na swoim blogu a ja z niego bardzo szybko skorzystałam :) Mój wygląda tak:
Hanka kocha wbijać słoniom szpilki w oczy, ciekawe dlaczego? :P
Na blogu SewMamaSew można znaleźć trochę inną wersję tego przybornika.
A na Etsy można się zainspirować :)
Aby ochronić choć trochę mojego wtedy Łucznika od wszędobylskiego kurzu uszyłam na niego pokrowiec. Tu sprawa była prosta - pięć prostokątów połączonych ze sobą plus rzepy do zapinania (rzepy wszywałam trzy razy, dopiero za trzecim razem pasowały do siebie :P ). Najważniejsze, to dobrze wymierzyć maszynę.
Kilka innych przykładów:
Janomka się jeszcze nie doczekała pokrowca, muszę sobie pooglądać jeszcze inne śliczności i zaprojektować coś.
Piękniejsza wersja maty...
I taka mała refleksja - nie jest dobrze szukać czegokolwiek na Pintereście, bo można znaleźć coś, co nie da nam spać :P Spójrzcie tylko na to:
W sumie pod owerlokiem jeszcze maty nie mam :)
Kolejny gadżecik, tym razem pasujący do kompletu (bo z tkaniny, z której powstała mata), to przybornik na różne rzeczy. Mieści się do torebki, u mnie pilnuje nożyczek i mydełka.
Wzoru na ten konkretny oczywiście znaleźć nie mogę, ale wiele podobnych jest tutaj.
Najpierw organizer na wykroje (w oryginale na papiery). Niestety, blog z tutkiem został usunięty, ale jeśli ktoś umie szyć :) to powinien sobie poradzić.
I jeszcze jakiś organizer do torebki. Na przykład taki...
albo taki...
lub taki...
czy taki full wypas :) (ale wzór za kasę).
Na koniec mała piękność na ścianę - ja widzę takich kilka u siebie, w różnych odcieniach różu i fioletu, żeby pasowało do ścian :)
cuda :-) szczególnie muszę pomyśleć o tej macie pod maszynę dzięki za inspirację
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Taboret wymiata wszystkie gadżety na dalszy plan 😃
OdpowiedzUsuń